Na gazeta.pl wyczytałam właśnie, iż albowiem:
Grupy yeti krążą po Syberii. Mieszkańcy: ''To nie są żarty!''
A tu tylko krowy, konie, czasem pies, czasem kot, w porywach - koza. Jakaś lipa.
Niektóre kozy mają na pieńku z krowami...
Ale krowy, póki co, przyjmują tę ostentacyjną niechęć ze spokojem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz