poniedziałek, 3 czerwca 2013

Retrospekcja: grudzień 2012, powrotu do domu etapy 3, 4 i 5

Etap 3: 20:45 lot Krasnojarsk-Moskwa Wnukowo liniami Red Wings (wtedy miały jeszcze 8 samolotów, po 29 grudnia zostało tylko 7...). W Moskwie 21:50 (lot 5h, różnica czasu 4h).
Jedenaście godzin na lotnisku.

Etap 4: 9:05 Moskwa-Frankfurt(!), bo tak taniej. Na miejscu 9:10 (lot 2h, 2h różnicy).


Etap 5 i ostatni: 11:35 Frankfurt-Warszawa (1h40min).
A jako że już był 6 grudnia (wyruszyłam 4):

I pierwszy rzut oka na ojczyznę od czerwca:
13:15 Warszawa:)

niedziela, 2 czerwca 2013

Retrospekcja: grudzień 2012, powrotu do domu etap 1 i 2

4 grudnia ruszyłam w stronę ojczyzny. A dokładniej ruszyłam w stronę przeciwną (do Krasnojarska), ale z zamiarem powrotu na ojczyzny łono.


Etap 1: 16:00(?) Autobus Pietropawłowka-Kuragino (2h)
Kuragino – kilka godzin czekania na pociąg do Krasnojarska. Nie uniknęłam wizyty w dworcowej toalecie:
 
Etap 2: 21:38 Pociąg Kuragino-Krasnojarsk (9h)























W Krasnojarsku (6:32) miałam cały dzień na zwiedzanie (tylko -14, a szykowałam się na -20:) ). Pospałam jeszcze 2 godziny na metalowych krzesełkach w "pomieszczeniu o podwyższonym komforcie" (odpłatnie) i pokręciłam się trochę po dworcu.
 

Potem nie było wyjścia – ruszyłam na spacer krajoznawczy.
Miejscowy "Urząd Stanu Cywilnego". Naprzeciw – ławka dla nowożeńców.


Nad brzegiem Jeniseju:




 Tu siedzieliśmy we wrześniu:


Przygotowania do Świąt choinka-gigant i lodowe rzeźby:
 

I jeszcze:
 
 

 

 
Temu panu było najwyraźniej ciepło:

Uzupełnienie zapasu kalorii w "Widelcu-łyżce":



I jeszcze trochę Krasnojarska zimową porą:

 





I powrót na dworzec, z którego odjeżdża autobus na lotnisko: