W poprzedni weekend po raz kolejny wybrałam się na Górę – niedzielna liturgia jest tam wzbogacona o takie atrakcje jak wejście na szczyt świątynny i spotkanie z Wissarionem. Jeśli mamy szczęście i trafimy na pełną wersję ze spotkaniem (Wissarion czasem się nie pojawia, w związku z czym zawsze pozostaje dreszczyk emocji – będzie czy nie będzie?), całość zajmuje mniej więcej 5 i pół godziny – od 9 rano do 14:30.
Jeśli nie dysponujemy własnym transportem musimy zapisać się na "maszynę liturgijną" (czyli swojskiego, wysłużonego STARa:) ) – najlepiej już tydzień wcześniej, bo chętnych jest dużo, a do środka latem udaje się wcisnąć ok. 44 os., a zimą ok. 40 (każdy z bagażem, w tym obowiązkowo – jedzeniem dla siebie i swoich "górskich" gospodarzy). STAR rusza z Pietropawłowki w sobotę o 12 i po ok. 2 godzinach, zabierając w 3 kolejnych wioskach zapisanych pasażerów, dociera do końca przejezdnej drogi. Tam wszyscy ze wszystkim się wysypują, jest chwila na negocjacje słabszych z tymi o lepszej kondycji na temat pomocy we wniesieniu pakunków i powoli towarzystwo rusza w tajgę.
Podejście do Miasta (tj. na Górę) trwa 1-2,5 godziny (zależnie od kondycji, chęci kontemplacji okoliczności przyrody, "warunków na drodze" etc.).
Obowiązkowy przystanek: "zielona budka", czyli opisywany już punkt rejestracji wszystkich gości Miasta.
Resztę dnia mamy dla siebie – możemy odpoczywać, pomóc w pracach domowych swoim gospodarzom czy też pójść na prosluszanie, czyli odsłuchiwanie nagrania z poprzedniego spotkania z Wissarionem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz