Z pewnymi przygodami...
...(które jednak pozwoliły na kontemplację przyrody)...
...promem (Ust-Barguzin)...
...i statkiem (Monachowo)...
...wynajętym przez naszego "złapanego" kierowcę Stasa...
...po 9 godzinach docieramy z Agnieszką F. do celu - turbazy Stasa na półwyspie Święty Nos nad Zatoką Cziwyrkujską...
...gdzie dostajemy swoją jurtę (w wersji turystycznej)...
...i bajkalską rybę prosto z ogniska:
A wszystko to "dawno temu w lipcu" - będę teraz nadrabiać zaległości z ostatnich 2 tygodni.
...(które jednak pozwoliły na kontemplację przyrody)...
...promem (Ust-Barguzin)...
...i statkiem (Monachowo)...
...wynajętym przez naszego "złapanego" kierowcę Stasa...
...po 9 godzinach docieramy z Agnieszką F. do celu - turbazy Stasa na półwyspie Święty Nos nad Zatoką Cziwyrkujską...
...gdzie dostajemy swoją jurtę (w wersji turystycznej)...
...i bajkalską rybę prosto z ogniska:
A wszystko to "dawno temu w lipcu" - będę teraz nadrabiać zaległości z ostatnich 2 tygodni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz